wtorek, 4 sierpnia 2009

Wakacje z bankrutującym biurem podróży. Jak się ustrzec?

Chcielibyśmy wrócić do lipcowej historii z upadłością biura podróży Kopernik, było to zaskoczeniem dla polskiej branży turystycznej. Nie ma w tym nic dziwnego, że biuro upadło, bo to się zdarza różnym firmom, nie tylko z branży turystycznej. Dziwne jest to, że biuro padło w środku sezonu, czyli wtedy kiedy biuro powinno mieć największy napływ gotówki, której zwykle zaczyna brakować na koniec sezonu. Jak można sprawdzić biuro podróży, za pośrednictwem, którego chcemy wybrać się na wakacje? Czy można gdzieś znaleźć oznaki słabej kondycji biura? Przykład Kopernika pokazuje, że można szukać przesłanek np. w Krajowym Rejestrze Długów. Biuro zostało tam zgłoszone za kilka niezapłaconych faktur. Niestety w rejestrze tym nie ma długów zagranicznych, które powinny być również ujawniane np. zaległość w wysokości 20 tys. euro wobec hotelu. Znakiem ostrzegawczym o słabej kondycji firmy może być też informacja o zmianie ubezpieczyciela. Takie informacje docierają do Polskiej Izby Turystyki, ale nie może ich upubliczniać. Powinno się chyba coś zmienić w tym zakresie, ponieważ chodzi o dobro klientów. Nie może być takich sytuacji, że biuro sprzedaje wycieczki, pomimo tego że wie o możliwości upadku i zagrożeniach jakie z tego tytułu płyną dla wysłanych zagranicę klientów. Radą na takie sytuacje jest korzystanie z dużych, sieciowych biur podróży, które posiadają wystarczające rezerwy finansowe by przetrzymać okres niskich wpływów. Wiele z nich może się też pochwalić znacznym majątkiem: własne punkty sprzedaży, a nawet udziały w sieciach hoteli pozwalają nie tylko zdywersyfikować przychody – są też dla klientów dodatkową gwarancją bezpieczeństwa. Niestety ceny wycieczek renomowanych touroperatorów są zwykle nawet o kilkadziesiąt procent droższe niż najtańszych na rynku. Mimo wszystko, chyba warto zapłacić więcej za pewność i bezpieczeństwo swoich bliskich na wakacjach. Lepiej zapobiegać takim sytuacjom. W przypadku kłopotów z biurem droga do uzyskania odszkodowania od biura może być bardzo długa. Tak było na przykład z w sprawie oszukanych kombatantów i ich nieudanego wyjazdu na Monte Casino w 1994 r. gdzie wyrok zapadł dopiero w 2006 r. Okazało się, że po 12 latach sąd pierwszej instancji uniewinnił właściciela biura. Trzeba bezlitośnie walczyć z takimi biurami podróży wspomagając się profesjonalną pomocą prawną. (tekst na podstaiwe publikacji Biznes Onet.pl)