wtorek, 30 sierpnia 2011

Przejęcie polisy OC wraz z kupowanym autem

żnej polisy ubezpieczeniową od odpowiedzialności cywilnej (OC). Kupujacy może wypowiedzieć tą umowę w ciągu 30 dni i kupić nową lub kontynuować ubezpieczenie poprzedniego właściciela. Wybierając pierwszą opcję trzeba koniecznie pamiętać o obowiązku poinformowania ubezpieczyciela. Jeśli nie powiadomimy na czas ubezpieczyciela o rezygnacji z dotychczasowej polisy uzna on, że polisa jest kontynuowana. Nasza kancelaria prawna często przyjmuje zgłoszenia klientów o nadejściu korespondencji z firmy ubezpieczeniowej o konieczności zapłacenia zaległych składek zarówno za okres poprzedzający nabycie samochodu, jak również po nim, pomimo nabycia nowej polisy w innej firmie ubezpieczeniowej. Niestety niepowiadamiając pisemnie o rezygnacji z polisy będzie ona przedłużana automatycznie na kolejne okresy. Niestety w tej sytuacji niewiele można zrobić. Z reguły pozostawienie polisy jest korzystne dla nowego właściciela, ponieważ nie musi on wypowiadać umowy, kupować nowej, unika się wtedy ryzyka konieczności płacenia za dwie polisy OC itp. Niestety czasem zostawiając sobie polisę poprzedniego właściciela możemy narazić się na inne trudności. Przed transakcją kupna auta warto sprawdzić czy właściciel dokonał płatności naliczonych składek. Wraz z przejęciem polisy OC sprzedawcy auta możemy przejąć również jego długi wobec ubezpieczyciela! Jeśli poprzedni właściciel pojazdu nie opłacił składki, to ubezpieczyciel zgłosi się do nowego własciciela o zapłatę zaległości. Trzeba uważać, ponieważ często towarzystwa ubezpieczeniowe oferują polisy opłacane w comiesięcznych ratach, ale na blankiecie potwierdzenia zawarcia ubezpieczenia OC nie znajdziemy o tym informacji, więc sprzedający mógł nie płacić od kilku miesięcy. Pamietajmy o tych prostych zasadach, ponieważ później tudno będzie uniknąć zapłacenia zaległych składek i nawet dobra kancelaria adwokacka będzie miała problemy z odkręceniem sprawy.

piątek, 12 sierpnia 2011

Co robić po słtuczce w podróży zagranicznej?

Podczas wakacji wiele osób wyjeżdża własnymi samochodami na zagraniczne wojaże. Podczas takiej podróży może dojść do zdarzenia drogowego. Jeśli sie to stanie w kraju, nie ma problemu i każdy z nas wie jak sie wtedy zachować. Gorzej, jeśli do zdarzenia dojdzie w obcym kraju i dodatkowo nie znamy języka w nim obowiązującego lub żadnego języka obcego, w którym moglibyśmy się porozumieć. Przed wyjazdem zagranicznym należy sprawdzić dokładnie jakie świadczenia zapewnia nam nasza polisa ubezpieczeniowa. Znajdziemy te informacje w samej polisie i warunkach umowy. Często dzięki temu można się ustrzec wielu przykrych niespodzianek i przed wyjazdem dokupić dodatkowe okresowe ubezpieczenie zagraniczne. Ponadto dobrze zabrać ze sobą uniwersalny, międzynarodowy druk protokołu zdarzenia. Możemy go znaleźć na stronach www ubezpieczieli, a często dostajemy go wraz z polisą.
Mamy dwa rodzaje zdarzeń drogowych. Z kolizją mamy do czynienia jeśli nie ma rannych w zdarzeniu. Wypadek to już poważniejsza sytuacja drogowa i mamy tutaj rannych, którym trzeba udzielić pomocy. Jeśli dojdzie do kolizji pamietajmy, aby najpierw usunąć auto z drogi, ponieważ w wielu krajach mandaty za utrudnianie ruchu są bardzo wysokie i policja, która przyjedzie na miejsce zdarzenia z pewnością w tym przypadku nas nim obciąży. Jeśli mamy do czynienia z wypadkiem, najważniejszą rzeczą jest udzielenie pierwszej pomocy poszkodwanym i wezwanie służb ratowniczych. Następnie przystępujemy do zabezpieczenia miejsca zdarzenia poprzez wystawienie trójkąta ostrzegawczego w znacznej odległości i włączenie świateł awaryjnych. Starajmy się podczas zabezpieczania miejsca nie zniszczyć śladów.
Zaraz po zdarzeniu należy skontaktować się z ubezpieczycielem, który telefonicznie udzieli nam instrukcji o sposobie postępowania i procedurze. Pamiętajmy, że jest to warunek konieczny do późniejszego dochodzenia odszkodowania. Zwykle firmy ubezpieczeniowe mają swoich przedstawicieli w różnych krajach, którzy zajmą sie naszą sprawą i zorganizują pomoc po zdarzeniu. Bardzo ważne jest, aby nikomu nie dawać oryginałów dokumentów ubezpieczeniowych i nie podpisywać żadnych dokumentów, których treści nie rozumiemy.