wtorek, 5 czerwca 2012

Polacy chcą kupować "odmłodzone" samochody

Wniosek z tytułu wydaje się dość zaskakujący, ale jeśli posłuchamy osób z najbliższego otoczenia, które niedawno kupiły używany samochód, przekonamy się, że w rzeczywistości chcemy być oszukiwani. Osobiście nigdy nie słyszałem, żeby ktoś kupił auto i narzekał. Zawsze słyszę pełne zadowolenia opinie i stwierdzenie, że to był okazjonalny egzemplarz ze sprawdzonym przebiegiem, niebity lub ledwo uderzony. Każdy chce wierzyć, że jego nabytek jest wyjątkowy i wszystkie inne są "robione", ale nie ten. Tylko zastanawiając się głębiej i przeglądając ogłoszenia sprzedaży aut, nie rzuca się wam w oczy, że znakomita większość oferowanych pojazdów ma przebiegi poniżej 100 tys? Większość aut ma książkę serwisową. Wystarczy logiczne myślenie i trochę rozsądku. Czy rzeczywiście można wierzyć w fakt, że auto przejeżdża 10tys km rocznie lub mniej? Ile może być na rynku aut, którymi jeżdżą kobiety i to tylko w niedzielę? Jak dać wiarę, że auto sprowadzone z zagranicy ma tak niski przebieg, pomimo tego, że pierwszy właściciel w Niemczech kupił to auto z silnikiem diesla, po to by oszczędzić na kosztach eksploatacji. Silnik diesla, żeby się opłacał musi przejechać najmniej 90 tysięcy kilometrów. Pamiętajmy, że kupując auto w komisie samochodowym nabywamy go od profesjnalnego sprzedawcy, więc w przypadku wykrycia niezgodności towaru z ofertą mamy prawo dochodzić odszkodowania lub zwrotu różnicy pomiędzy rzeczywistą i zapłaconą ceną.